Sztuka skutecznej sprzedaży

Nie od dzisiaj wiadomo, że w sprzedaży liczy się zysk. Sprzedać należy jak najwięcej, najlepiej takich rzeczy, które da się wyprodukować lub kupić niskimi nakładami finansowymi, a można do nich doliczyć sowitą marżę. Stosuje się także takie zabiegi jak sztuczne podwyższanie wartości danego produktu.

Da się to zrobić stosunkowo niewielkimi nakładami – można np. produkt szeroko dostępny na rynku przepakować w bardziej wyszukane opakowanie, zainwestować nieco w grafika i osobę wymyślającą chwytliwe hasła reklamowe, a do reklamy, czy promocji zatrudnić znaną twarz (może być np. rozpoznawalna wśród szerokiej publiczności aktorka) i nawet zwykłą wodę źródlaną można uznać za produkt luksusowy i sprzedać odpowiednio drożej (ciekawe, czy przychodzi Wam na myśl jakaś konkretna kampania?).

Tak właśnie firmy chcące zwiększyć swój udział w rynku tworzą popyt na produkty, które są już łatwo dostępne i na rynku obecne przez wiele lat, choć niekoniecznie przez wszystkich zauważone. Wielkie koncerny posiadają wielomilionowe budżety, właśnie z przeznaczeniem na kreowanie potrzeb konsumentów. Czy jednak jest możliwe, by ten sam mechanizm przenieść do mniejszych przedsiębiorstw?

 

W dużej mierze sztuka skutecznej sprzedaży to nic innego jak właśnie kreowanie potrzeb konsumentów, przekonywanie (żeby nie powiedzieć wmawianie) im, że produkt, który im się oferuje jest tym, co koniecznie im jest do życia i szczęścia potrzebne (np. koncerny kosmetyczne i farmaceutyczne i kremy na cellulit, czy płyny do płukania ust).

To oczywiście tylko jeden z wielu przykładów na to jak zwiększyć skuteczność sprzedaży.

 

Wiele z mechanizmów można poznać, omówić a także wypróbować w praktyce podczas warsztatów, które kierowane są do osób zajmujących się zarówno sprzedażą bezpośrednią jak i zarządzania samym procesem sprzedaży.

Co prawda podniesienie kwalifikacji sprzedawców, ich umiejętności kontaktu z klientem, wyrobienia w nich nowych technik sprzedaży wymaga pewnego nakładu finansowego, jednak po przeanalizowaniu rachunku zysków i strat, z pewnością okaże się, że ta inwestycja była trafiona.