Wypalenia zawodowe i frustracja

Wyczerpanie, narastająca z każdym dniem frustracja czy znudzenie pracą, wszystkie te dolegliwości najczęściej świadczą o nadciągającym lub już obecnym zawodowym wypaleniu. Jeśli jesteśmy samodzielnie w stanie je dostrzec, możemy podjąć próbę skutecznej walki z nimi. Psychologowie twierdzą, że stan wypalenia zawodowego rozwija się stopniowo, dlatego też nie zawsze łatwo można dostrzec pierwsze jego symptomy. Często wypalenie spowodowane jest gromadzącymi się, nawet przez wiele lat, rozmaitymi problemami związanymi z pracą zawodową. Niestety, w momencie gdy negatywne odczucia się skumulują, poczucie beznadziei i frustracji związanej z wykonywanym zawodem wybucha z podwójną siłą. Wówczas z wypaleniem zawodowym często nie będziemy sobie w stanie samodzielnie poradzić. Wówczas w wielu sytuacjach niezbędna okazać się może pomoc specjalisty.

Wypalenie zawodowe oddziałuje negatywnie nie tylko ma umysł i samopoczucie, ale również i na ciało. Pojawiają się silne bóle głowy, bezsenność oraz ogólny spadek kondycji fizycznej. Wypalenie zawodowe z powodu nadmiaru negatywnych emocji, z którymi ciężko sobie poradzić odbija się negatywnie również na relacjach z najbliższymi, a nie tylko współpracownikami. Kolejnym przykrym skutkiem wypalenia zawodowego jest pojawiające się i dość szybko narastające jeśli nie pojawi się odpowiednia pomoc, uczucie pustki i osamotnienia. Pojawia się rosnące poczucie krzywdy, wówczas pracownik zaczyna wątpić w swoje kompetencje i coraz silniej pojawiają się myśli o zmianie lub nawet porzuceniu pracy. Wbrew pozorom wypalenie zawodowe może dotknąć każdego, niezależnie nawet od zajmowanego stanowiska. Jednak na wypalenie znacznie bardziej niż pozostałe grupy zawodowe, narażeni są przedstawiciele zawodów wymagających intensywnych kontaktów z ludźmi, czyli np. nauczyciele, lekarze czy handlowcy. Wszystko przez to, że relacje pomiędzy ludźmi zawsze generują dużą dawkę stresu, która nieuchronnie prowadzi do pojawienia się frustracji, czego konsekwencją jest wypalenia zawodowe.