
Powszechność zjawiska, jakim jest mobbing, wymusiła stworzenie specjalnych przepisów w Kodeksie Pracy. Ustala ona zarówno definicję mobbingu, podając niezbędne działania, jakie muszą wystąpić jednocześnie, aby można było mówić o prześladowaniu w miejscu pracy. Jednocześnie obarcza całą odpowiedzialnością za powstałą sytuację pracodawcę, który albo brał czynny w nim udział, albo nie wykazał się wystarczającym zainteresowaniem, aby mu przeciwdziałać. W tych samych przepisach ustalono również, że pracownik, który padł ofiarą mobbingu, może domagać się zadośćuczynienia w formie pieniężnej.
Dlaczego pracodawca ponosi winę?
Jako osoba posiadająca największą władzę w przedsiębiorstwie, pracodawca przyjmuje także na siebie odpowiedzialność za zdrowie fizyczne i psychiczne pracownika. Podpisując z nim umowę o pracę, orzeka, że będzie zapewniał mu warunki do pracy oraz uczciwie wynagradzał. Oznacza to również, że będzie prowadził działania mające na celu uświadomienie go, jakie przewiduje konsekwencje prawne mobbingu. Gdy tego nie dopilnuje, sam ponosi za to odpowiedzialność w świetle prawa.
Można tego dokonać na kilka sposobów: organizować pracownikom szkolenia, pouczać o konsekwencjach i uświadamiać, jakie działania postrzegane są za mobbing oraz stale interesować się, czy w firmie nie dochodzi do tego rodzaju praktyk. Ignorowanie zjawiska bądź nie przywiązywanie wystarczającej uwagi, w przypadku złożenia formalnej skargi, jest postrzegane tak samo jak czynny udział w nękaniu pracownika lub przyzwalaniu na takie praktyki, a nawet ich aprobowanie.
Jak dochodzić odszkodowania?
O wszelkiego rodzaju roszczenia związane z zadośćuczynieniem mobbingowi stosowanemu w miejscu pracy można się starać wyłącznie w sytuacji, kiedy rozwiązanie umowy o pracę nastąpiło właśnie z tej przyczyny. W takim wypadku należy załączyć odpowiednie oświadczenie o powód wypowiedzenia umowy z pracodawcą. Tylko tak można mieć szansę na jakiekolwiek odszkodowanie finansowe - którego najniższa wysokość to kwota minimalnego wynagrodzenia za pracę.